KRiSU debiutuje z solowymi singlami
KRiSU oddał niedawno w ręce słuchaczy dwa solowe single, „Uciekam” i „Szczerość”. Utwory zapowiadają debiutancki album artysty, którego premiera odbędzie się wkrótce.

Ludzie poszukują alternatywnych ścieżek życiowych i swojej przestrzeni. Gdy ktoś boi się okazywać uczucia, receptą jest twórczość. Można pisać wiele, dawać „słowo honoru” i wiele różnych odniesień. Jedno jest pewne – gdy chcesz być miły i pokazać siebie jako ten, który jest szczęśliwy ze swojej pracy, to podnosi na duchu, nie tylko samego siebie ale też innych będących obok. Artysta to tylko wyraz – określenie. Uczucia to jest to, co najbardziej cechuje człowieka, pokazuje wrażliwość i piękno życia. I właśnie o tym życiu tworzy muzykę KRiSU.
A to jego słowa. Podjął się wyzwaniu i dąży do tego, by spełnić swoje marzenia:
„Zawsze myślałem o tym, żeby robić w życiu to co kocham i połączyć pracę z pasją. Przyszedł czas, że postanowiłem to zrealizować i postawiłem wszystko na jedną kartę”
To zaledwie fragment tak dużego kroku życiowego i jednocześnie wyzwania – poprzeczka jaką sobie postawił, to bagatela jakby przeskoczyć płot siedmiometrowy. Oczywiście to przenośnia i porównanie. Ale oto kolejne słowa KRiSU:
„Założyłem zespół i zacząłem odnosić sukcesy grając covery. Po latach zrozumiałem, że mam coś więcej do przekazania odbiorcom, niż ubieranie w swoje emocje utworów innych artystów. Zaczęły grać mi w głowie inne melodie i zrodziła się myśl o tym by stworzyć coś swojego”.
Nie mając nic do stracenia, stwierdził, że być może porywa się z motyką na słońce:
„Zdawałem sobie sprawę z tego, że to długi proces i samemu będzie trudno. Zajęło mi to trochę czasu, by uzewnętrznić swój pomysł na stworzenie własnej autorskiej płyty”.
Nietuzinkowy talent muzyczny, wokal, gitara, umiejętność tworzenia prawdziwych i życiowych tekstów, skłoniło go do konkretnych działań:
„Okazało się, że obok mnie są ludzie dla których szczęście i spełnienie innych jest tak samo ważne, jak ich samych. Dostałem ogromne wsparcie od osób mi bliskich, jak i ku mojemu zaskoczeniu od dalszych znajomych. Świat potrafi zaskakiwać”.
Zatem jak widać sukces choćby najmniejszy, jest odpowiednikiem swojej determinacji i przede wszystkim wiary w siebie. Cóż więcej powiedzieć:
„Wystarczy zacząć głośno myśleć. Pełen obaw o to czy dam radę przelać na papier to co w duszy mi gra, zacząłem stawiać pierwsze kroki”.
I otóż to. Można by powiedzieć – sukces przelewa się na sukces w rozumieniu, że jeśli ktoś inny odnosi sukces to inni odczuwają piękny obraz tego. Zatem następne słowa KRiSU:
„Otworzyłem się na ludzi, dawałem z siebie co najlepsze, nie stroniłem od pomocy innym, bo wiedziałem, że przez muzykę mogę dać choć trochę radości i pozytywnych emocji. Zdałem sobie sprawę z tego, że słowa choć banalne " dobro powraca", mają głębsze znaczenie i to się sprawdza, bo robiąc coś dobrego i widząc radość w oczach innych, również sam czerpię z tego siłę i pobudzam swoją wrażliwość”.
I do dzieła konsekwentnie, krok po kroku, aż to wszystko stanie się realne:
„Przyszedł czas na kartkę i długopis. Nie odstępowała mnie myśl, że to co stworzę ma nieść głębszy przekaz i pobudzać do refleksji. Teksty tworzyły się same, podszyte porywającą muzyką”.
Nigdy nie wiadomo co się stanie. Dążenia do tego co chce się osiągnąć, są nie raz bardzo karkołomne. Szczególnie marzenia, to już niczym coś co jest jakąś bajką. Pierwszy krok to odwaga, a jeśli ktoś wyczuje tą odwagę to efekt jest taki:
„Trzeba było jeszcze oszlifować te diamenty i tu pojawiło się grono bliskich mi muzyków. Machina ruszyła, płyta została nagrana w profesjonalnym studio. Pierwsze single już ujrzały światło dzienne i choć może będę trochę nieskromny stwierdzę, że jestem z niej dumny. Liczne maile, wiadomości i opinie odbiorców mojej twórczości dodają mi skrzydeł do dalszego tworzenia i chęci do dotarcia do szerszego grona odbiorców”.
Kończąc, KRiSU przytacza taką wypowiedź:
„Często kreując swoją ścieżkę życiową nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nasze wybory życiowe mają wpływ na innych. Określamy ich losy, robimy to świadomie lub nie. Często musimy komuś stworzyć przestrzeń do działania i pomóc w podjęciu decyzji. Mam nadzieję, że mi się uda stworzyć jakąś alternatywę dla brata muzyka, który mieszka w Anglii i myśli o powrocie do kraju. Bo nic bardziej nie cieszy jak możliwość dzielenia się sukcesem z najbliższymi”.
KRiSU to taki człowiek, co nie potrafi odmówić sobie kawy czy herbaty. Zaskoczył jednak swoją kreatywnością w życiu. Utwór, a właściwie już wiele utworów, pokazuje jego duszę i charakter i przede wszystkim ma coś do przekazania. To nie płytkie brzmienia i słowa. Płyta nad którą pracuje i tworzy dalej wraz z ludźmi, którzy również biorą udział w tej karierze, jak to się mówi potocznie, jest tryumfem i tym co każdy z nas chciałby mieć czyli - „Dokonałem coś co, było tylko marzeniem, chceniem i sam sobie udowodniłem, że jeśli chcę to potrafię”. To proste i zaskakujące, bo większość z nas myśli, że nie da się z bajki, utworzyć realia, progi zbyt wysokie i wiele innych określeń. KRiSU swoimi piosenkami pokazuje to coś co będzie w naszych uszach. A wszystko jest jasne, bo bez tego, że to co robi jest piękne i przyciąga ludzi, to okazało się, że właśnie Ci ludzie mu pomogli, razem pracowali i nadal będą pomagać, pracować. Nie jest ważne czy to sponsorzy, czy też osoby prywatne. Nie ma sukcesu, bez talentu i wsparcia innych.
Mat. pras: Emil Kowalski